Obyś cudzie dzieci uczył!

13:19:00

Tytuł brzmi jak przekleństwo, prawda? No bo co może być gorszego od przebywania i podejmowania próby nauczania cudzych bachorów (sic!). Przy czym uprzejmie proszę o nie traktowanie słowa "bachory" personalnie. Ot taki epitet.

Dla mnie bowiem, a z tego co się orientuję obserwując, rozmawiając i wymieniając mniej lub bardziej inteligentne poglądy, nie tylko dla mnie - zawód nauczyciela jawi się jak marzenie niespełnione. I proszę mi tu nie wmawiać, że nie mam pojęcia, o czym mówię. Doskonale wiem. Miałam epizod nauczycielski w swoim życiu i do dziś odżałować nie mogę, żem tą ścieżką zawodową nie podążyła. Serio serio.

Otóż bowiem ja bym chciała te cudze dzieci... Bardzo. A odkąd własne posiadam, jeszcze bardziej. Z powodów różnych. I niestety nie tylko związanych z idealistycznymi motywami działania ala Siłaczka. Bo niesienie kagańca, tfu... kaganka oświaty to jedno, a bonusy dodatkowe to co innego.

Tak, tak, wiem... Pracy nauczyciela nikt nie docenia. Wszyscy ich (znaczy się to CIAŁO) mają za bandę głąbów i darmozjadów (jakoś nikt nie pomyśli, że to CIAŁO ma całkiem spory wpływ na kształtowanie naszych białych i niewinnych jak ta lilija dzieciątek). Tylko by człowiek psy wieszał.

Pomijam takich, co im się to rzeczywiście należy. To temat na zupełnie inny wątek.

Anyway, tak czy inaczej i wracając do tematu - bym chciała. Teraz. Kiedyś. W przyszłości.

A jeszcze bardziej w okresie 1 września.
I 14 października.
1 i 11 listopada.
Mniej więcej od połowy grudnia.
I w okolicy dwóch zimowych tygodni.
A także w kwietniu.
Dwa razy w maju.
Raz w czerwcu.
Przez lipiec i sierpień.

I tak dookoła Wojtek i wkoło Macieju.

Z pobudek tak zwanych egoistycznych również - by moje dziecko o godzinie 7 rano nie otwierało drzwi Placówki Edukacyjno-Wychowawczej, nie zapalało w niej światła, nie wkurzało cały dzień Pani, bo mamusia musi do roboty pędzić. Świątek, piątek i niedziela. Po 10 lub więcej godzin na dobę.

Tak, moje biedne świetliczane dziecko, niestety ma matkę pracującą na full service. Plus 2 godziny dojazdu dziennie. Przynajmniej społecznie jest doświadczone.



You Might Also Like

0 komentarze

Dziękuję serdecznie, że mnie odwiedziłeś i zdecydowałeś się zostawić komentarz - Twoje zainteresowanie dodaje mi skrzydeł :)