Pierwszy, kiedy koty wybierają ciepłą pościel zamiast jedzenia na balkonie.
Drugi, kiedy zaczynam przekopywać się przez szafy w poszukiwaniu czapek, kurtek, kaloszy i innych niezbędnych gadżetów.
Trzeci, kiedy po głowie zaczyna mi chodzić ten utwór:
And last but not least... kiedy ulice zaczynają wyglądać tak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję serdecznie, że mnie odwiedziłeś i zdecydowałeś się zostawić komentarz - Twoje zainteresowanie dodaje mi skrzydeł :)