Szczerze mówiąc, to Dwóch jabłek Katarzyny Szafraniec chyba nawet nie powinnam zaliczyć do przeczytanych. Może kiedyś do niej wrócę w przypływie lepszego nastroju. Tymczasem zwyczajnie szkoda mi czasu. Przebrnęłam przez 50 stron i doprawdy nie wiem, o czym można napisać kolejne set w ten sposób.
Źródło: lubimyczytac.pl
Liczyłam na fajną, szybką do połknięcia, nieskomplikowaną książkę na jeden wieczór. Zachęcona pierwszą pozytywną opinią na lubimyczytać (moja wina, że nie przeczytałam kolejnych) i kolorową okładką ;) sięgnęłam po Dwa jabłka. Ot, dla poprawy nastroju, ale niestety się zawiodłam. Szkoda.
Zupełnie nie wiem (przynajmniej na razie), co tej książce przyświeca. Jak kiedyś do niej wrócę i zmienię zdanie (wszak tylko krowa nie zmienia), to na bank się z tym wyznaniem tutaj zamelduję ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję serdecznie, że mnie odwiedziłeś i zdecydowałeś się zostawić komentarz - Twoje zainteresowanie dodaje mi skrzydeł :)