Siedzimy sobie ostatnio przy stole, po cichu zachodząc w głowę, co też ledwo_co_pełnoletnia szwagierka może robić w pokoju ze swoim całkiem_świeżym_chłopakiem. Oczywiście nikt na głos nic nie powie, ale spojrzenia ciekawskie w wiadomym kierunku lecą jak torpeda w stronę celu.
W końcu Potwór Starszy nie wytrzymał napięcia:
- Ciekawe, co oni w tym pokoju robią? - rzucił ciekawsko i utkwił spojrzenie w matce swej. Matka mu nic nie powie, bo potomek dość młodym jeszcze będąc, mógłby opacznie zrozumieć.
- Zapewne - odezwał się za to, siedzący do tej pory jak mysz pod miotłą Potworek Mniejszy - snują plany małżeńskie...
Ciężka cisza zapadła w kuchni, a teściowa nie wiedzieć dlaczego zaraz znalazła pretekst, by się czegoś o tych planach dowiedzieć. U źródła ;)
***
Ta sama kuchnia. Niemal ten sam czas. Dorośli dopiero co ochłonęli po rewelacjach na temat potencjalnego ślubu. Rozmowa przy stole zaczyna nabierać rozpędu.
- To jak, przyjedziecie pod koniec przyszłego miesiaca, tak? - pada pytanie, a Mąż zaczyna liczyć tygodnie.
- Skoro mama tak zaplanowała, to na pewno - wypalił z szatańskim uśmiechem Syn Młodszy.
No tak... Matka - familijny Obersturmbahnfuhrer i domowe gestapo. Jako rzekła, tak być musi :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję serdecznie, że mnie odwiedziłeś i zdecydowałeś się zostawić komentarz - Twoje zainteresowanie dodaje mi skrzydeł :)