Niby o powodzi.
Niby o molestowaniu.
Niby o małżeńskiej zdradzie i zaniedbaniach.
Niby o byciu kurą domową...
Trochę o samotności.
Trochę o fetyszystach.
Mocno o niczym.
Nie porwała mnie ta lektura zupełnie. Jakaś taka nijaka... Autorka porusza mnóstwo ważnych wątków, ale bardzo po łebkach. Na zasadzie prześlizgnięcia się po temacie. Żaden istotny temat nie został zgłębiony, nie mówiąc nawet o jego wyczerpaniu (to często jest niemożliwe). Skończyłam, bo nie lubię zostawiać napoczętych książek. Zwłaszcza jak samo czytanie zbytnio nie męczy, a co najwyżej nuży.
Źródło: lubimyczytac.pl
Zdecydowanie są ciekawsze pozycje, więc gdyby ktoś się zastanawiał to nie warto tracić czasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję serdecznie, że mnie odwiedziłeś i zdecydowałeś się zostawić komentarz - Twoje zainteresowanie dodaje mi skrzydeł :)