Fan?!?
08:55:00
Codziennie rano, stojąc przy oknie pracowej kuchni i czekając aż ekspres wypluje z siebie ten życiodajny płyn zwany kawą, obserwuję podwórko sąsiada.
Sąsiad jest w wieku bliżej nieokreślonym, stawiałabym tak okolice późnej siedemdziesiątki albo i lepiej. W zasadzie ciężko stwierdzić, głównie z racji stroju typu białe gacie po połowicy zamiast czapki i inne równie urocze elementy garderoby.
Ale.. obserwuję podwórko sąsiada z trzech powodów. Primo, żeby na czymś oko zawiesić i nie musieć konwersować z różnymi takimi. Secundo, sąsiad ma trzy przeurocze koteły, które zadymę taką robią, że żal nie obserwować.
Tertio... o tu by można epopeję pisać. Sąsiad z tych, co to im się wszystko przyda. I te przydasie gromadzi w ogródku. W zasadzie ciężko to ogródkiem nazwać - takie chyba było założenie projektanta, ale taką gemelę jak tam to głównie na wysypisku śmieci uświadczyć można.
Tym bardziej jest to fascynujące, gdyż sąsiad co tydzień (albo i częściej) tę gemelę sprząta. Szeroko pojęte porządki obejmują przekładanie drewna z miejsca na miejsce, nakrywania go brezentową płachtą, przenoszenia rur z "tarasu" na trawnik i z powrotem, przewalanie płyt pilśniowych, metalowych i innych oraz układania ich w sobie tylko znanej konfiguracji.
Dziś rano jednak odkryłam na stercie nie wiadomo czego przykrytego płachtą regularny KILOF. Nie jakąś tam siekierkę. Prawdziwy, rzetelny kilof. I tak się w głowie mej uknuła pewna myśl, że ....
... w tym szaleństwie jest metoda!
Idę o zakład, że sąsiad jest cichym fanem minecrafta i na swym podwórku tworzy w trybie creativ różnego rodzaju zasadzki, by koteły miały się gdzie wyszaleć na surviwalu!
Ha!
0 komentarze
Dziękuję serdecznie, że mnie odwiedziłeś i zdecydowałeś się zostawić komentarz - Twoje zainteresowanie dodaje mi skrzydeł :)