Ale jak wiadomo w czasie wolnego dorośli się nudzą. Postanowiłyśmy zatem z koleżanką skorzystać z wyprzedaży i pojechać na polowanie, doznać shoppinGowego orgazmu i w ogóle. Zakupy skończyły się dość nietypowo - zaliczyłyśmy każdą jedną kanapę i narożnik w wielkim centrum meblowym, pracowicie sprawdzając jego wygodę.
Po niemal trzech godzinach przysiadów (Shaun T. byłby ze mnie dumny) zapału starczyło nam jeszcze tylko do odwiedzenia CCC, w którym natychmiast i bez wzajemności zakochałam się w przecudownej urody szpilkach. Wspominałam zresztą o nich tutaj.
Niestety cena szpilek mnie nie pokochała. Rozsądek zwyciężył i via sklep, który kiedyś reklamował się, że jest tani, udałyśmy się do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję serdecznie, że mnie odwiedziłeś i zdecydowałeś się zostawić komentarz - Twoje zainteresowanie dodaje mi skrzydeł :)