Chcesz rozśmieszyć Najwyższego...?
10:01:00
Jest takie powiedzenie, że jeśli chcesz rozśmieszyć Najwyższego, opowiedz mu o swoich planach.
W zasadzie mogłabym to z czystym sumieniem przenieść na naszą codzienność, która toczy się siłą rozpędu i tylko dokładamy do tego koła zadań, jak koralików na szprychy.
A kiedy już mam zaplanowane wszystko pod linijkę i niemal co do minuty, przychodzi 5 rano, otwierają się drzwi i słyszę magiczne:
- Mamo, chce mi się pić!
Niby nic. Ale oprócz lampki przy łóżku, dającej łagodne mdłe światło, zapala mi się w głowie czerwona pulsująca jak na latarni morskiej wielka żarówka "coś jest nie tak".
Wiem, wiem, wiele osób w tym miejscu popuka się z politowaniem w głowę. A jednak, podchodzę do Potwora Mniejszego, dotykam owego czoła i już wiem, że wszystkie plany wzięły w łeb.
Naprawdę czasem chciałabym się mylić w swoich przeczuciach. Ale nie tym razem.
Termometr pokazuje magiczne 38,5 a na całym Synu Młodszym zaczyna pojawiać się jak nie_powiem_kto_bo_to_niepoprawne_politycznie na pasach wysypka. I co zobaczę ją w jednym miejscu, ta znika, by za chwilę pojawić się gdzie indziej.
Sezon na maraton po lekarzach otwarty...
0 komentarze
Dziękuję serdecznie, że mnie odwiedziłeś i zdecydowałeś się zostawić komentarz - Twoje zainteresowanie dodaje mi skrzydeł :)