Niemal cały tydzień piątek ;)
08:29:00
Mój tydzień powinien składać się z samych piątków. No prawie,
W poniedziałek marzę o tym, by był piątek, by można było nareszcie wstać z myślą, że jutro nie z samego rana zrywać się nie trzeba.
Wtorek... kiedy będzie ten piątek?
Środa - o matko z córką, już środa? Ale dlaczego zmęczona jestem tak jakby był już piątek??
Czwartek... czwartek to już prawie jak piątek ;)
Piątek, piąteczek, piątunio...
Nie wiem, co w tym piątku jest. Jest to zdecydowanie dzień, w którym jestem najbardziej zmęczona. Dzień, w którym Potwory z rana całkowicie odmawiają współpracy. Dzień, kiedy od samego dźwięku budzika marzy się, by już wyjść z fabryki ;)
A jednak piątek to brzmi niemal jak nadzieja... ;)
Udanego piątku zatem!
0 komentarze
Dziękuję serdecznie, że mnie odwiedziłeś i zdecydowałeś się zostawić komentarz - Twoje zainteresowanie dodaje mi skrzydeł :)