Odwyk
08:07:00
Po łikendowym odwyku powoli wracam do świata żywych.
I zastanawiam się, czy wszechobecna niechęć i tendencja zniżkowa nastroju mają związek z poniedziałkiem, czy może absolutnie żadnego?
Chyba jednak żadnego, prawa? A może jednak, bo jeśli przyczyna tego podłego nastroju jest inna, to czas się iść powiesić w wychodku :P
Zdecydowanie!
Ja tam bym do nich nie należała :P
Łikend mieliśmy intensywny.
Było stanie w korku - aczkowiek bardziej współczuję bardzo osobom wracającym wczoraj A2 w kierunku stolicy - 2 wypadki po drodze i korki kilometrowe. Dosłownie.
Było naukowo - CN Kopernik w końcu zdecydowało się udostępnić nam swoje pokoje. Synu Starszemu najbardziej podobała się zabawa prądem!
Było i pracowo - niezapomniana szaleńcza jazda, by zdążyć na autobus, jak wszędzie objazdy, kilka godzin focenia w doborowym towarzystwie i ponowna Wielka Pardubicka na dworzec, by dopaść pociągu, mającego docelowo 45 minut spóźnienia - niezapomniane ;).
I tak sobie kombinuję, że mógłby ten łikend jeszcze ze 2 miesiace potrwać ;)
Dobrze, że już za 3 tygodnie urlop!
0 komentarze
Dziękuję serdecznie, że mnie odwiedziłeś i zdecydowałeś się zostawić komentarz - Twoje zainteresowanie dodaje mi skrzydeł :)