Książkowe zauroczenia 53/52 [Kochając syna]
09:30:00
Kiedy przeczytałam Motyla wiedziałam, że to nie będzie ostatnia powieść Lisy Genova, po którą sięgnę. I tak w moje ręce trafiła pełna ciepła, poruszająca bardzo trudny temat autyzmu i śmierci książka Kochając syna.
Bałam się trochę tej książki - ze względu na temat, jaki porusza. Odkąd mam dzieci, nieustannie boję się o ich życie, zdrowie, o to co się z nimi będzie działo dalej, czy będę potrafiła je wychować na dobrych ludzi.
Staram się nie sięgać po książki, czy filmy, w których jest mowa o chorobie czy śmierci dziecka. Tym razem jednak zrobiłam wyjątek. I nie zawiodłam się.
Źródło: lubimyczytac.pl
Kochając syna to powieść o miłości i akceptacji. Powieść o trudnych wyborach. I o konsekwencjach niewyborów. O tym, jak można zatracić samego siebie. I jak ciężko jest siebie odnaleźć.
Podobał mi się bardzo pomysł na tę książkę - narracja dwóch kobiet, zamieszkujących tę samą wyspę. Początkowo wcale się nie znają. A jednak coś je łączy.
Olivia przyjeżdża na Nantucet, by odnaleźć spokój po nagłej śmierci synka. Anthony miał zaledwie kilka lat, kiedy umarł. Nigdy też nie przytulił się do mamy - miał autyzm. Olivia przez całe jego krótkie życie zadawała sobie pytanie o jego sens.
Beth - na pozór zwyczajna kobieta. Matka trójki córek, żona, lekko zaniedbana pani domu. Jak grom z jasnego nieba spada na nią wiadomość o zdradzie męża. Sposobem na pozbieranie się po ciosie, jaki ją spotkał, jest przelewanie myśli na papier. Nie są to jednak zwykłe myśli. Beth tworzy powieść o autystycznym chłopcu - Anthony mówi poprzez jej książkę.
Jak potoczą się losy tych dwóch kobiet? Co mały chłopiec ma do przekazania pogrążonej w rozpaczy matce?
Kochając syna to pełna ciepła i miłości opowieść o cierpieniu, tolerancji, ale przede wszystkim ogromnej wrażliwości na otaczający nas świat, o umiejętności odnalezienia w sobie empatii dla tego, co nieznane.
I mimo iż zakończenie jest trochę naiwne i aż trudno uwierzyć, by ośmioletni chłopiec wykazał się taką dojrzałością, jest to pozycja zdecydowanie warta przeczytania.
0 komentarze
Dziękuję serdecznie, że mnie odwiedziłeś i zdecydowałeś się zostawić komentarz - Twoje zainteresowanie dodaje mi skrzydeł :)