Nienawidzę poniedziałku! Ale czy na pewno?
18:30:00
Na dysku komputera zalega kilkaset zdjęć, czekających na selekcję, tymczasem wczoraj wieczorem dokładnie zrozumiałam słowa "dalej nie pojedzie". Organizm stanowczo domagał się regeneracji i nie pozwolił nawet na obejrzenie ulubionego serialu :)
Dziś poniedziałek i w zasadzie mogłabym z całą mocą powiedzieć, że nienawidzę poniedziałku! Chyba że... jest takim poniedziałkiem jak dziś. Leniwym, bez pośpiechu, li i jedynie z perspektywą ogarniania milionów pralek prania (co przy obecnych nawałnicach proste nie jest - człowiek się musi wstrzelić z suszeniem pomiędzy jedną burzę a drugą ;) ).
Ale co najważniejsze... z perspektywą tygodnia wolnego!!! Jeszcze. Takie powroty z urlopu to lubię :)
A w głowie jeszcze boska Chorwacja: śniadania na tarasie przy dźwięku cykad, wieczorne rozrywki przy zachodzie słońca...
0 komentarze
Dziękuję serdecznie, że mnie odwiedziłeś i zdecydowałeś się zostawić komentarz - Twoje zainteresowanie dodaje mi skrzydeł :)