He's so special...

12:48:00


Są takie osoby, które w każdej sytuacji znajdą okazję, by podkreślić swoją wyjątkowość. Nawet jeśli to jest ślub kogoś innego, potrafią przyjść ubrane jak panna młoda (tak, tak!) tylko po to, by się wyróżnić.

Są również takie, które robią to zupełnie nieświadomie. I cały ich urok leży w tej nieświadomości własnego bycia wyjątkowym. Do takich osóbek należy Potworek, mały Narcyz.

Po długich miesiącach walki ze sobą, wielu godzinach walki z systemem, i wielu wielu minutach namawiania potomka do wyjścia osobista ciotka Potworka powiła dziecię.

Usiłując zwlec Potworka z łóżka z rana, nęciłam go zdjęciem świeżo nabytego kuzyna. Potworek z telefonem w ręce udał się w końcu do kuchni, zasiadł przy kubku herbaty i wpatrywał się w ekran.

Z pokoju obok nadciągnęło powłócząc nogi za sobą średniej klasy Zombie - Potwór Starszy. Potworek popatrzył na brata, spojrzał na ekran telefonu i zaanonsował:

- Dziecko się dziś w nocy urodziło! - podumał przez chwilę i najwyraźniej doszedł do jakiś nadzwyczajnych wniosków, którymi nie omieszkał podzielić się z bratem. - W nocy. - podkreślił. - Jak pan Jezus. I JA!

(z silnym akcentem na "ja" oczywiście).



You Might Also Like

0 komentarze

Dziękuję serdecznie, że mnie odwiedziłeś i zdecydowałeś się zostawić komentarz - Twoje zainteresowanie dodaje mi skrzydeł :)