5 dowodów na to, że pies jest lepszym przyjacielem człowieka niż kot
08:00:00
Odkąd pamiętam w moim życiu gościły zwierzęta przeróżne. Psy, koty, konie, owce, krowy, kury, kaczki, świnie, chomik, a nawet kret, z którym zdarzyło mi się dzielić poduszkę nocą. Można nawet powiedzieć, że wychowałam się wśród zwiarząt (niemal jak Gucwińscy). Mam zatem niejakie doświadczenie w obcowaniu z nimi. Dlatego też czuję się dość kompetentna, by przedstawić 5 dowodów na to, że pies jest lepszym przyjacielem człowieka niż kot.
Żeby mi nikt nie zarzucił, że nie wiem o czym mówię, uprzedzam na wstępie - od ponad 11 lat mieszka z nami Kota Starsza. Od niemal 5 Kota Młodsza. A od 2,5 tygodnia PIES. Suka znaczy. Ledwie co od ziemi odrośnięta, ale weterynarz nie pozostawia nam złudzeń - wielkości jorka toto nie będzie. I tak, te dwa i pół tygodnia wystarczyło by przedstawić 5 dowodów na to, że pies jest lepszym przyjacielem człowieka niż kot!
#1 DOWÓD PIERWSZY - RZECZ O FEKALIACH
Kot jest stworzeniem podstępnym. Wiele rzeczy robi cichaczem, tak że się człowiek nawet w jego zamiarach nie orientuje. A potem siup i budzi się z ręką w nocniku.
Z psem rzecz ma się zupełnie inaczej. Zawsze jest szczery do bólu i wiernie oddany swojemu panu. Gdzieżby śmiał robić coś po kryjomu. Jawnie i szczodrze wydali z siebie wszystko co ma tuż pod pana łóżkiem, by ten rozpoczął dzień od malowniczego wdepnięcia w g... i przejechania się na nim aż pod drzwi łazienki.
#2 DOWÓD DRUGI - NIEZAWODNY BUDZIK!
Podczas gdy kot w swej egoistycznej naturze zaczyna od melodyjnego mruczanda wprost do twojego ucha i miast obudzić cię skutecznie i ostatecznie, usypia ciebie, siebie i na dodatek sąsiada (i to nie tego, co akurat u ciebie nocuje ;) ), pies zawsze pozostanie wierny szkoleniu. Ma obudzić? Nie ma sprawy!
O drugiej w nocy? A co to za problem? Tak długo i do skutku będzie gębę darł, a dodatkowo schowa się pod łóżkiem, być go za szybko "nie wyłączył", że sąsiedzi wezwą Ligę Obrony Zwierząt, bo przecież to niemożliwe, by temu zwierzęciu się krzywda nie działa. A ci już tak cię wezmą w obroty, że od razu przypomnisz sobie nie tylko Inwokację, ale nawet Sonety Krymskie.
#3 DOWÓD TRZECI - ZAPOMNIJ O FITNESACH!
Jeśli zależy ci na utrzymaniu pięknej i smukłej sylwetki, zazwyczaj lecisz na fitness, albo pocisz się z Martą przed tv. Czasem namawiasz kota na spacer w szeleczkach po osiedlu, kiedy to oboje wyglądacie jak niepełnosprytni i już po trzech minutach ludzie zaczynają was wytykać palcami.
Jest prostszy sposób - koniecznie kup psa! Kot nie sprawdzi się w tej roli tak samo dobrze, gdyż ponieważ zazwyczaj nie tknie tego, co masz na talerzu. Co najwyżej zrzuci ci na podłogę. I nie dość, że trzeba będzie to zjeść (no przecież nie może się zmarnować!) to jeszcze sprzątania kupa (sic!).
A pies? Twój najlepszy przyjaciel... wciągnie wszystko co masz na dłoni, na talerzu na stole. Łącznie z nogą od owego stołu, na której wspomniany talerz stoi. I już po problemie. Możesz spokojnie trzymać się diety NŻT - zwyczajnie nie masz już czego żreć.
#4 DOWÓD CZWARTY - PIES NIEZAWODNYM REMEDIUM NA BAŁAGAN
Serio, serio. Chcesz mieć porządek - tylko pies ci w tym pomoże. Zapomnij o kocie, który chodząc po wszystkich półkach i skacząc z większą lub z reguły mniejszą gracją z miejsca na miejsce pozwala wszystko co stoi na półkach, stołach, czy innych regałach.
Jeśli chcesz mieć porządek - kupuj psa. Zobaczysz jak szybko twoje dzieci nauczą się chować buty do szafki (nic nie smakuje tak jak sznurówki!), czy znienawidzone przez ciebie (kto w nocy na nie nadepnął, wie o czym mówię) klocki lego do pudła. W mgnieniu oka!
#5 AT LAST BUT NOT LEAST - DOWÓD PIĄTY, CZYLI POCHWAŁA MINIMALIZMU
Jeśli jesteś zwolennikiem minimalizmu koniecznie spraw sobie psa! Najlepiej z ras wszystkożernych - niedoścignionym ideałem jest w tej dziedzinie labrador podobno... nie ważne czego masz za dużo: ubrań, torebek, skarpetek, butów, jedzenia, książek, talerzy, czy nawet ziemi w kwiatkach. Wszystko zniknie w jego paszczy. No który z twoich przyjaciół by się tak poświęcił? Tylko pies!
Na pewno nie kot - kot jest bowiem zwolennikiem hasła od przybytku głowa nie boli. I tak dzięki kotu twój dom wzbogaca się w dodatkowe muchy, pająki, myszy, ćmy, ważki, jaszczurki, na wpół przeżute ptaki, martwe krety i inne równie atrakcyjne prezenty. O minimaliźmie można zapomnieć!
Jak pokazują powyższe dowody, w żadnym wypadku nie jestem gołosłowna twierdząc, że pies jest lepszym przyjacielem człowieka niż kot ;) Trzeba tylko umieć dostrzec te zalety. I je docenić :D
33 komentarze
tyle za dla kotów, to i dla psów, fantastycznie się uzupełniają. ;)
OdpowiedzUsuńDlatego mam i psa, i koty <3
UsuńA mnie właśnie kot porządku nauczył, bo zjadał mi z pasją wszystkie papiery jakie mi się zdarzyło gdzieś na wierzchu zostawić. Jego uwielbienie do wcinania papieru wyszło mi uszami kiedy rozerwał na strzępy książkę z księgowością firmy :P
OdpowiedzUsuńUuuu, obawiam się, że jakby mi kot KPiR pożarł, to sam zostałby pożarty żywcem ;)
UsuńHaha zdecydowanie masz rację! Kocham koty, ale pies jest zdecydowanie moim faworytem. Czekam aż sama będę mogła sobie sprawić takiego przyjaciela :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Eff
Najlepsze są pakiety ;)
UsuńJa kocham koty. Zdecydowanie bardziej wolę je od psów. :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDlaczego?
UsuńUwielbiam zwierzęta! Mam kocura i faktycznie czasem wolę go niż ludzi
OdpowiedzUsuńHaha, ja nie czasem a w większości przypadków ;)
UsuńUśmiałam się :) Choć w sumie od zawsze wychowuję się w domu, w którym zwierzęta to norma, to z bólem serca muszę przyznać, że samą prawdę napisałaś :) Jedyny plus dla kota to ten, że można go cały dzień w domu samego zostawić, wystarczy tylko czysta kuweta. Z psem to już znacznie gorzej :)
OdpowiedzUsuńO to prawda. Koty zdarzało mi się nawet na kilka dni zostawiać i było ok (poza wiadomym aromatem z kuwety). Psa trzeba brać ze sobą.
UsuńA najlepsze są myszoskoczki :) Tylko sianko trzeba wymienić od czasu do czasu.
OdpowiedzUsuńZwariowałabym ze szczęścia ;)
UsuńJa chciałbym mieć kiedyś psiaka, a najbardziej ostatnio mam obsesję na punkcie Shiba Inu :D
OdpowiedzUsuńMusiałam wyguglać, co to za rasa - przystojniak ;)
UsuńJeśli chodzi o ostatni punkt, to koty zostawiają jeszcze sierść. Dużo sierści. Wszędzie. Absolutnie wszędzie. Nawet na dnie szafy czy szuflady, do której zaglądasz raz na rok. Nie wiem, jak one to robią.
OdpowiedzUsuńDodaj jeszcze sierść na człowieku, w nosie, ustach, na kanapce i w mące ;) ABSOLUTNIE wszędzie.
UsuńOd niedawna mam psa i wszystko się zgadza
OdpowiedzUsuń:D
UsuńPodpisuje się pod tym rękami i nogami! Mojego jednego pieseczka nie zamieniłabym na setkę kotów :)
OdpowiedzUsuńŻaden kot tak nie kręci dupką z radości ;)
UsuńHahaha :) uśmiałam się! Bez wątpienia prawda z fitnesem i sprzątaniem po sobie. Polemizowałabym z tym budzeniem, Beiruta jeśli bym wpuściła do łóżka to pewnie byłby gotów odpuścić poranny, a nawet popołudniowy spacer :) ale wszystko zależy od charakteru psa. Nasz w ogóle nie szczeka, musi mieć bardzo ważny powód, żeby się odezwać :)
OdpowiedzUsuńHeh, może i z moim tak będzie. Póki co to szczeniak i leje, gdzie popadnie i kiedy popadnie ;)
UsuńMoje koty mnie bardzo skutecznie budzą - 5 minut przed budzikiem. I robią to całkiem skutecznie :) Gorzej z weekendem, ale też się jakoś dogadujemy :)
OdpowiedzUsuńMoje mnie budzą 2 godziny przed budzikiem. Dramat jest przy zmianie czasu ;)
UsuńJa dzieki swojemu psiakowi który traci sierść jak szalony (zwlaszcza o tej porze roku) musze prawie codziennie odkurzac podloge. Co za motywacja do działania!
OdpowiedzUsuńO tak, u mnie też wiecznie tony "kotów" :/
Usuńnie ważne czy kot czy pies ważne żeby mieć :D a jak jeszcze ze schroniska to już w ogóle :D
OdpowiedzUsuńI jeszcze w typie wymarzonej rasy.. pełnia szczęścia <3
UsuńKoty lubię u znajomych, są po prostu piękne. A najbardziej kocham psy i sama mam swojego ukochanego pieseła:)
OdpowiedzUsuń35 year-old Speech Pathologist Wallie Noddle, hailing from Langley enjoys watching movies like "Out of Towners, The" and Knapping. Took a trip to Belovezhskaya Pushcha / Bialowieza Forest and drives a Ferrari 166 MM Barchetta. znajdz to
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie, że mnie odwiedziłeś i zdecydowałeś się zostawić komentarz - Twoje zainteresowanie dodaje mi skrzydeł :)