Uważajcie na uzależnienia!

08:00:00

być uzależnionym

Wczoraj na jednym z fanpejdży moich blogowych przeczytałam takie oto zdanie: jak zacznę czytać wszystkie twoje blogi, to mnie wywalą z roboty za niewyrabianie normy. Uprzejmie zaznaczam, że nie ma absolutnie żadnego przymusu, by mnie czytać ;) Niemniej uwielbiam, kiedy to robicie. A jeszcze bardziej lubię, jak komentujecie moje wypociny. Błagam tylko - uważajcie na uzależnienia!


Blogowanie uzależnia. Nawet bardzo. Gdyby ktoś mi powiedział kiedyś (a zaczynałam pisać pierwszego bloga jak Potworek był jeszcze oseskiem), że będę siedzieć i godzinami tworzyć posty, które potem znikną w czeluściach internetów - popukałabym się w głowę. A jednak! 

Moje blogi (tak, tak - liczba mnoga, jupi!) poza jednym nie są tematyczne. Kiedyś nazwało by się to pisaniem o dupie Maryni - dziś, dopasowując się do konwenansów, mówimy o blogach lajfstajlowych. Znaczy się: o wszystkim i o niczym ;)


DLACZEGO PISZĘ BLOGA?

pisanie bloga

Odpowiedź na to pytanie jest najprostsza z możliwych: bo lubię. Pisałam od zawsze. Opowiadanka, opowiadania, dłuższe formy literackie. Raz nawet popełniłam pełnoprawną książkę - może kiedyś doczeka się publikacji. 

Pisanie mnie relaksuje. Pozwala pozbyć się natrętnych myśli i - widząc Wasz odzew - zrozumieć, że nie tylko ja mam problemy z pracą, znajomymi, dziećmi, psami, kotami, patyczakami i Thor wie czym jeszcze. Wiem, że to wredne, ale pocieszające ;)

MAM NA IMIĘ KARY I JESTEM UZALEŻNIONA

me, myself, I

Uzależniona od pisania. Od dzielenia się tą dziwną treścią. Od Waszych komentarzy. Od uśmiechów do monitorów (tak, tak, widzę to!). Od dłubania w necie i uczenia się ciągle czegoś na nowo. Internet to potężne narzędzie, fajnie jest wiedzieć, że nasze możliwości są niemal nieograniczone. Bo jedyne co nas ogranicza, to wyobraźnia.


PISZĘ I ZARYWAM NOCE

pisanie po nocach

Oj tak, nie raz i nie dwa. Dla niektórych bez sensu, ale ja to lubię. Jedni grają w FIFĘ, inni oglądają TV, jeszcze inni uprawiają sex (jak marchewkę :P - no dobra, trochę zazdrość przeze mnie przemawia), a ja sobie siedzę i piszę. Takie hobby, jak Ulisses - mam tylko nadzieję, że efekty mniej nudne ;)


PRZEPRASZAM

i'm sorry

Dlatego przepraszam wszystkich szefów, których pracownicy nie wyrabiają przeze mnie normy ;) Nie robię tego, by zagrozić istnieniu waszej firmy. Po prostu, nie mogę przestać. Ale dla pocieszenia powiem, że istnieje realna szansa, iż kiedyś skończy mi się wena. Może wtedy nadrobią.

No chyba, że moja siostra znów popchnie mnie do ZUEGO ;)



You Might Also Like

0 komentarze

Dziękuję serdecznie, że mnie odwiedziłeś i zdecydowałeś się zostawić komentarz - Twoje zainteresowanie dodaje mi skrzydeł :)