Jak zgubić dziecko i nie zwariować?

09:00:00

wariacje nie zawsze na temat

Od czasu do czasu nachodzi mnie taki koszmar, że w natłoku zajęć własnych, dodatkowych i obowiązków ponadnormatywnych gubimy dzieci. I nie możemy ich znaleźć. Szukamy, biegamy, histeryzujemy i NIC. Czy da się w takiej sytuacji nie zwariować?


Logistyka w rodzinie niestety nie jest rzeczą prostą, zwłaszcza jak każdy dokłada do tego jeszcze własne plany, a czas nijak nie chce się rozciągnąć. Nie wiedzieć dlaczego, wszystkie zajęcia popołudniowe skupiają się w obrębie dwóch godzin, w tych samych dniach tygodnia i jakoś nie idzie tego poprzesuwać.

LOGISTYKA LEVEL MASTER

zarzadzanie czasem i planowanie

Wczorajszy dzień pokazał dobitnie, że doby rozciągnąć się nie da. Po prostu nie. I...  Nie da się też być w kilku miejscach jednocześnie, a misternie zaplanowana logistyka może się bardzo prosto sypnąć z powodów prozaicznych: przemęczenia mianowicie.

Wróciwszy wczoraj do domu, przekazałam plan działania na popołudnie: ja z Potworem Starszym ogarniam karatĘ, ortodontę x2, bibliotekę, jakieś zakupy może. Mąż tymczasem udaje się na judo z Potworem Młodszym, leci na zebranie i może w porywach rozgarnie miotłą przejście od drzwi wejściowych do kuchni. Wydawało by się, że wszystko proste i z grubsza do zrobienia

JA CIĘ KOCHAM, A TY ŚPISZ

spanie

Ale jako że Mąż często gęsto pracuje po nocach i sypia w porywach po kilka godzin na dobę, zdarza mu się, że organizm zawodzi (nie, nie w TYM sensie :P). Tym razem wystarczyło usiąść na kanapie...

... po czym zerwać się na dźwięk telefonu godzinę później. Telefonu z pytaniem, czy odbierze syna, bo judo już się było dawno skończyło. Koniec. Finito. The end. Pół godziny temu :P

Kiedy już tam dobiegł z wywieszonym jęzorem, Potworek ze stoickim spokojem zebrał manatki i udał się do domu. Mnie nawet pary z gęby nie puścił. A kiedy go na tę okoliczność przepytywałam, stwierdził, że w sumie dobrze, że tata się spóźnił. Dzięki temu mógł ze spokojem zebrać swoje rzeczy.

I o wodzie też nie zapomniał.

Brawo on ;)

Ps. Oczywiście Potworek telefonu ze sobą nie nosi. W związku z powyższym zakręcił się przy którymś tatusiu kolegi z grupy, podyktował mu numer Męża z pamięci i poprosił o interwencję. Chyba następnym razem ugryzę się w język, kiedy mi na myśl przyjdzie, że chłopak jakiś taki mało ogarnięty jest ;)



You Might Also Like

0 komentarze

Dziękuję serdecznie, że mnie odwiedziłeś i zdecydowałeś się zostawić komentarz - Twoje zainteresowanie dodaje mi skrzydeł :)