Azaliż Potwór to czy mrówka?

08:56:00


Przyszłam sobie z taką smętną refleksją...

Co rano odprowadzam Potwory do szkoły. Ładuję plecaczki (uwaga będzie dygresja :P "plecaczek" kojarzy mię się nieodmiennie z panną przyklejoną do pleców motocyklisty, no takie mam konotacje i już nic tego chyba nie zmieni :P) do bagażnika, pakuję Potwory do... samochodu i w drogę.

Pod szkołą wypakowuje zarówno towarzystwo, jak i plecaczki i udajemy się zgodnie w kierunku placówki: Potwory do szatni, ja z plecaczkami :] pod szatnię. Po odstaniu swojego wykopuję Potwory, przekazując im po drodze rzeczone plecacki, na drugie piętro do świetlicy.

I tak było aż po dziś dzień. Kiedy to po wyjęciu plecaczków z samochodu, "lekko" ugięłam się pod ich ciężarem. Pomstując na potomstwo, które ma tendencje do pakowania tam wszystkiego (od kart do gry w pokera po piłkę do nogi), dotarłam pod szatnię. I rozpoczęłam przegląd bagażu, celem zlokalizowania zbędnych przedmiotów.

Niestety (a może stety, zależy jak patrzeć), zbędnego tam nic nie było. Wszystko niezwykle potrzebne. Plecak Potwora Starszego zawierał w sobie: 7 podręczników, 4 zeszyty, strój na wf, farby plakatowe, piórnik, kubek do farb, śniadaniówkę, kubek z herbatą i jeszcze parę bliżej niezidentyfikowanych gadżetów na plastykę. Na oko z 5 kg.

Ręce i cycki mi opadły (a juz niewiele mają możliwości w tym zakresie).

Co gorsza plecak Potwora Mniejszego nie przedstawiał swoją zawartością lepszego widoku. Do tej pory wychowawczyni oszczędzała Potworka - ksiażki zostawały w szkole, 3 zeszyty na krzyż nosił ze sobą. Niestety październikowa zmiana planu (niech mnie nikt nie pyta, dlaczego plan został zmieniony w październiku, nie wiem, idiotyzm total) nie wpłynęła korzystnie na zawartość plecaka. Jednoczesne umieszczenie w jednym dniu wszystkich możliwych zajęć wraz ze zintegrowanymi spowodowało nadprogramowe kilogramy w bagażu przenoszonym na plecach.

Dodajmy do tego, że  Potwór Mniejszy nie dobił swą wagą jeszcze do 25 kg. Plecak na oko, na rękę i moje własne plecy też, waży swoje - zdecydowanie powyżej zalecanych max 15% wagi Potworka.

Zaczynam się zastanawiać, czy celem takiego przeładowywania dzieciecych plecaków nie jest może przeistoczenie samoistne Potworów w mrówki?

Więcej dźwigną, bardziej robotne... będzie komu tę chmurną (i durną :P) Polskę podnosić z ruiny ;)



You Might Also Like

0 komentarze

Dziękuję serdecznie, że mnie odwiedziłeś i zdecydowałeś się zostawić komentarz - Twoje zainteresowanie dodaje mi skrzydeł :)