Dialogów Potwornych kilka, czyli miszcz ciętej riposty.

12:04:00

Potworek jest biedny. Zsunięty na margines przez osobowość (i ciągle jeszcze siłę) brata, usiłuje się przebić wszelkimi metodami. Wychodzi różnie, czasem natomiast jak wyjdzie... strach się bać.

Siedzimy sobie ostatnio przy stole, po cichu zachodząc w głowę, co też ledwo_co_pełnoletnia szwagierka może robić w pokoju ze swoim całkiem_świeżym_chłopakiem. Oczywiście nikt na głos nic nie powie, ale spojrzenia ciekawskie w wiadomym kierunku lecą jak torpeda w stronę celu.

W końcu Potwór Starszy nie wytrzymał napięcia:

- Ciekawe, co oni w tym pokoju robią? - rzucił ciekawsko i utkwił spojrzenie w matce swej. Matka mu nic nie powie, bo potomek dość młodym jeszcze będąc, mógłby opacznie zrozumieć.

- Zapewne - odezwał się za to, siedzący do tej pory jak mysz pod miotłą Potworek Mniejszy - snują plany małżeńskie...

Ciężka cisza zapadła w kuchni, a teściowa nie wiedzieć dlaczego zaraz znalazła pretekst, by się czegoś o tych planach dowiedzieć. U źródła ;)

***

Ta sama kuchnia. Niemal ten sam czas. Dorośli dopiero co ochłonęli po rewelacjach na temat potencjalnego ślubu. Rozmowa przy stole zaczyna nabierać rozpędu.

- To jak, przyjedziecie pod koniec przyszłego miesiaca, tak? - pada pytanie, a Mąż zaczyna liczyć tygodnie.

- Skoro mama tak zaplanowała, to na pewno - wypalił z szatańskim uśmiechem Syn Młodszy.

No tak... Matka - familijny Obersturmbahnfuhrer i domowe gestapo. Jako rzekła, tak być musi :P



You Might Also Like

0 komentarze

Dziękuję serdecznie, że mnie odwiedziłeś i zdecydowałeś się zostawić komentarz - Twoje zainteresowanie dodaje mi skrzydeł :)