Książkowe zauroczenia 66/52 [Anioł stróż]

12:45:00


Książka, którą zaczęłam słuchać jako audiobook, umilający drogę do i z pracy, a skończyłam jako pełnoprawnego ebooka, ponieważ nadszedł łikend, a ja nie mogłam się doczekać jej zakończenia.

Nie wiem dlaczego, ale do tej pory zawsze kojarzyłam powieści Nicholasa Sparksa z romansidłami. Nic bardziej mylnego, przynajmniej w przypadku tej pozycji. Jeśli ktoś dokładnie śledzi bloga zauważy jednak, że nie jest to moje pierwsze spotkanie z tym autorem :) Ale nawet po przeczytaniu poprzedniej pozycji tkwiłam w przekonaniu, że to jednak romans i nic więcej.

Do przeczytania Anioła Stróża zachęciła mnie przede wszystkim okładka. Od zawsze chciałam mieć dużego psa.


Jakkolwiek by opowiedziana w tej powieści historia nie była przewidywalna (a jest aż do bólu), czyta się ją błyskawicznie, wciąga, momentami czytelnik ma chęć krzyczeć jak w horrorze: nie idź tam, no nie idź... no co za głupia, jednak poszła ;)

Julie zostaje wdową w wieku dwudziestu pięciu lat. Wraz z listem pożegnalnym od męża, w który Jim obiecuje jej, że bedzie jej aniołem stróżem, otrzymuje nieoczekiwany prezent - niemieckiego doga. Mijają cztery samotne lata. Julie stopniowo dojrzewa do nowej miłości. O względy dziewczyny zabiega przystojny i pewny siebie Richard, w którym Julie dostrzega pokrewną duszę - pomimo, że ukochany pies go nie akceptuje. Wielką przyjaźnią darzy natomiast Mike`a - najlepszego przyjaciela zmarłego męża. Gdy w zachowaniu jednego z mężczyzn Julie odkrywa coś niepokojącego i daje mu kosza jej zycie zamienia się w koszmar...

Książka zdecydowanie na jeden łikend (a dla bardziej wprawionych, na jeden wieczór ;) ).

*Źródło zdjęcia: lubimyczytac.pl



You Might Also Like

0 komentarze

Dziękuję serdecznie, że mnie odwiedziłeś i zdecydowałeś się zostawić komentarz - Twoje zainteresowanie dodaje mi skrzydeł :)