Dlaczego niespodzianki sprawiają, że nie mogę sobie znaleźć miejsca?

18:30:00


Na ogół niespodzianki są miłe. A przynajmniej z założenia być powinny. Bywają jednak takie nieco trudne do zaakceptowania. Takimi zazwyczaj raczy mnie Potworek Mniejszy.


Ledwo człowiek wyskoczy z domu, żeby śmieci wyrzucić, wraca, a tu niespodzianka. Syn Młodszy leży na kanapie przykryty po uszy wełnianym kocem i ogląda tv. I w zasadzie nie było by w tym nic dziwnego może, gdyby nie fakt, że mamy godzinę 15, a na dworze jest jakieś plus/minus dwadzieścia pięć stopni. Zdecydowanie ZA GORĄCO na wełniany koc.

Rzucam więc okiem na Syna i zadaję pytanie retoryczne:

- Jak się czujesz?


- Dobrze. - Odpowiedź nieco mnie zakakuje. Kiedy jednak dotykam ręką czoła Potomka, przestaje mnie dziwić. Dzieć majaczy najwyraźniej.


A potem już mamy zestaw standard: nurofenik, czy inny ibupromik, witaminki, syropki, całą noc nieprzespaną (pilnujemy właściwego dogrzania) i w końcu nad ranem podejmuję heroiczną decyzję: zostajemy w chacie, bo cholera wie, co się z tego wykluje. 

Potem jeszcze tylko chwila stresu i...

CO BY TU ZROBIĆ Z TAKĄ ILOŚCIĄ WOLNEGO CZASU?


Nie umiem się odnaleźć w takim nadprogramowym "wolnym". Niby wolne, a jednak nie do końca. I tak trzeba trasę dom-szkoła odwalić, i tak trzeba rano wstać i zwlec z wyra Potwora Starszego, i tak trzeba...

No właśnie, co trzeba? Chodzę z kąta w kąt. Niby coś tam posprzątam, coś w lodówce ułożę, zajrzę do zmywarki, przetrę blat i tak sie snuję po domu, nie mogąc sobie znaleźć miejsca. Aż w końcu docieram do kompa.

I nagle: jak ryba w wodzie. Mogę przecież trochę popracować. Napisać jakiegoś maila, obrobić kilka zdjęć, nadrobić zaległości blogowo-forumowe. Wszystko mogę!

Tyle tylko, że zaraz potem czuję wyrzuty sumienia. Dziecko co prawda nie domaga się mojego towarzystwa, ale chata aż piszczy z uciechy.

A mnie się nie chce. Bo co rozgrzebię, to zaraz będzie wtorek. Do dupy takie wolne! Nawet nie ma pretekstu, by bałagan mieć :P



You Might Also Like

0 komentarze

Dziękuję serdecznie, że mnie odwiedziłeś i zdecydowałeś się zostawić komentarz - Twoje zainteresowanie dodaje mi skrzydeł :)