Dama nie przeklina... zwłaszcza za kółkiem

18:30:00

damą być


Temat nasunął mi się podczas ostatniej dyskusji na twarzoczaszce, na wallu (ach ta nowomowa) pewnego sympatycznego blogera. Rzecz dotyczyła co prawda szeroko pojętego bycia kierowcą, tudzież dyskusji na temat tego, kto tym kierowcą być nie powinien. Temat rzeka. Tak czy inaczej padły tam słowa, iż kobieta za kółkiem nie dość, że jest kierowcą lepszym, to jeszcze spokojniejszym, nie przeklina, nic nikomu nie udowadnia i w ogóle... Przecież wiadomo: dama nie przeklina! W obu przypadkach mogę powiedzieć - g.. prawda.


Serio, serio. Możesz mnie uznać za wulgarną, narwaną czy co tam jeszcze, ale jest to niestety ta trzecia z prawd. A te są jak wiadomo trzy: świento prawda, tys prawda i gówno prawda. To skoro to już mamy ustalone, przejdźmy do meritum.

Ę, Ą, BUŁKĘ PRZEZ BIBUŁKĘ

dama nie przeklina

Historycznie temat sięga zdecydowanie głębiej. Dama ponoć nie przeklina. Nie pije z gwinta (a wińska to już fogóle!). Damie nie wypada się unosić. Jest zawsze poprawna, do bólu zrównoważona. I pioruńsko nudna! 

No weź sobie wyobraź, że próbujesz się z taką osobą pokłócić. A ona miast rzucić soczystą... znaczy mięsem, będzie tylko oponować dystyngowanie ależ moja droga, z całym szacunkiem, za przeproszeniem. Osobiście - nóż mi się w kieszeni otwiera. I to wcale nie ten sprężynowy, co mnie nim Potwór Starszy namiętnie przyprawia o zawał serca.

Taka dama posadzona za kierownicą, zachowa się w sposób dwojaki. Albo będzie kontynuowała irytującą poprawność polityczną. Albo... wyjdzie z niej zwierzĘ! Co się zdarza nie aż tak znów rzadko!

BABA ZA KÓŁKIEM

kobieta kierowca

Na ten temat popełniłam już raz wpis. Wiadomo nie od dziś, że najlepszym kierowcą jest Pan Drozda, Tatuś i ja. Kto nie wierzy - zapraszam na wycieczkę srebrnym bolidem :P Niestety nie jestem jednak kierowcą spokojnym. Chyba, że mam słaby dzień. W innym wypadku i we mnie - jak w tej damie - budzą się najgorsze instynkty.

Starczy, że poczuję zapach samochodu, dotknę dłońmi skórzanej tapicerki, tej chropowatej kierownicy, poczuję pod stopą pedał gazu... przemieniam się w krwiożerczą bestię. Irytują mnie (by nie powiedzieć jak Krystyna) przy tym na drodze zachowania wykraczające poza wszelką normę. 
make up

I mam tu na myśli zarówno pędzenie jak debil 100 km/h przy szkole, czy placu zabaw (w ogóle w miejscowości), jak również moherowe babcie, czy kapeluszowe dziadki, co to wyciągają samochód raz w tygodniu z garażu i jadą nim jak święte krowy 20 na godzinę przez środek drogi. O i jeszcze te kobiety biznesu, malujące na światłach konstrukcję z rzęs pod same brwi - serio serio, zdarza mi się za takimi do roboty poginać.

Czasem zastanawiam się, kto w tym momencie stwarza większe zagrożenie - jadący dynamicznie i nieco brawurowo kierowca, czy kierowca, po którym kompletnie nie wiadomo, czego się spodziewać. Nawet jak kierunkowskaz włączy prawy, to to nie oznacza absolutnie nic. Bo może mu się zwyczajnie pomyliło...

ABY JĘZYK GIĘTKI POWIEDZIAŁ WSZYSTKO CO POMYŚLI GŁOWA

aby język giętki powiedział to co pomyśli głowa

Jak to z tym przeklinaniem jest? Wypada? Nie wypada? Wiadomo, każdemu się od czasu do czasu coś tam wyrwie, ale żeby zaraz jak ten żul spod budki z piwem... co drugie słowo przekleństwo? Nie no, przecież to absolutnie niegodne. Jakże to tak kalać te pięknie wymalowane usteczka takim brzydkim słowem. A fe!

Tymczasem okazuje się, że to wcale nie jest prawda. Miast dusić w sobie frustrację, lepiej wyżyć się słownie i upuścić pary z gwizdka. Od razu człowiek robi się spokojniejszy, bardziej wyluzowany i zrelaksowany.

Co ciekawe, podobno osoby, które przeklinać lubią (i nie jest to wewnętrzny imperatyw, bo jeśli trzeba, potrafią powściągnąć język), cechują się lepszymi zdolnościami lingwistycznymi i bogatszym zasobem słów

I co Ty na to? 

Na koniec mały test: ile przekleństw potrafisz wymienić i jak bardzo jesteś kreatywny w ich używaniu? Czy może każde słowo gorsze niż "cholera" nie przejdzie przez Twe usta?



You Might Also Like

0 komentarze

Dziękuję serdecznie, że mnie odwiedziłeś i zdecydowałeś się zostawić komentarz - Twoje zainteresowanie dodaje mi skrzydeł :)