Truskawki o tej porze roku często mają smak tektury połączony z piaskiem. Niemniej z roku na rok fantastyczna chemia i inne ulepszacze sprawiają, że coraz wcześniej mogą się pochwalić "jakimś" [czyt. bylejakim, ale zawsze] smakiem.

Nic nie zastąpi tych, które leżakują w słońcu wygrzewając się niczym sąsiadka w solarium - do bólu wręcz. Pachnące (nie wiem, czy tak jak sąsiadka, nie wąchałam jej), o nasyconej czerwieni i smaku ambrozji.

Niemniej te wczesnowiosenne, holenderskie czy też nie mają jedną podstawową zaletę - są bardzo fotogeniczne ;) Prawie jak nasze polskie ;)