Niedaleko pada jabłko od jabłoni

10:24:00

W tym przysłowiu jak wiadomo "coś" jest - czy to geny, czy nabyte zachowania społeczne, czy też zmysł obserwacji i naśladownictwo doprowadzone do perfekcji sprawiają, że nasze potomstwo staje się często gęsto wierną kopią rodziców. Na całe szczęście nie we wszystkich aspektach, bo było by to zdecydowanie zbyt nudne.

Jedno jednak Potwory odziedziczyły po mnie :P (a może to tylko zbieg okoliczności, oby). Każdego rodzaju dłuższe wolne, czy to ferie świąteczne, czy zimowe, wakacje czy nawet dłuższy urlop zaczynają od odchorowania ciężkiego czasu poprzedzającego labę.

Ledwie przebrzmiał ostatni dzwonek, świadectwa zostały wręczone, a zielona noc odbyta, Potwór Młodszy zaczął kaszleć.

Początkowo starał się to zbagatelizować, wmawiając mi, że na pewno COŚ pyli... Ani chybi obawiał się, że go ominą obiecane lody (Które zapewne jego stanu nie poprawiły, ale a nóż widelec miałby anginę, a wtedy wiadomo - lody najlepsze. Nie miał.).

Z godziny na godzinę impreza rozkręcała się na całego. Kaszelek, katar, na szczęście bez temperatury, więc chyba będzie żył ;) Teraz leży i korzysta z wszelkich przywilejów:

- zrobisz mi grzaneczki z serkiem i keczupem?
- wyrzucisz za mnie te chusteczki?
- nie chcę się jeszcze ubierać!
- mogę obejrzeć jeszcze jedną bajkę?
- na obiad chciałbym...

Strach się bać, co to będzie jak Potwór starszy spłynie kajakiem z powrotem. Może jednak jego ominą moje geny :P




You Might Also Like

0 komentarze

Dziękuję serdecznie, że mnie odwiedziłeś i zdecydowałeś się zostawić komentarz - Twoje zainteresowanie dodaje mi skrzydeł :)